Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzeNie zapominajmy też o tym, że bardzo częstą usterką silników TL było zatarcie panewek, powodem tego był wadliwy komputer, który źle sterował wtryskami paliwa i niestety benzyna dostawała się do oleju powodując zatarcie silnika. Suzuki zrobiło akcję serwisową podczas której wymieniano komputery i zakładano amortyzator skrętu (bo bez niego nie dało się jeździć), ale o ile amortyzator był i działał jakoś tam, to wymiana komputera nic nie dała, przynajmniej w moim przypadku
OdpowiedzCo ty pitolisz....Niedawało się jeździć bez amora skrętu?!? jakoś mam to moto od 10 lat i jeżdżę bez amora skrętu więc się da.Wydech bez katalizatora, a przegląd przechodzi bez bólu więc zdrowy.Co to za marudzenie o tym motocyklu? Ja mam i nie narzekam, a narzekają ci co coś, gdzieś słyszeli a mądrości przy tym mają od h...
OdpowiedzJasne... raczej się toczysz, nie jeździsz, bo tym się nie da jechać bez amorka skrętu. Skąd ty masz TL bez amorka? Wszystkie miały seryjnie amortyzator skrętu (S i R). W modelu S tylko początek produkcji był bez amora, ale zaraz Suzuki zrobiło akcję serwisową i montowali, bo WSZYSCY stwierdzili, że tym się nie da jeździć bez amorka skrętu. Napisz do Suzuki, że jednak się da i byli w błędzie.
OdpowiedzSkąd? z kątowni-obok narzędziowni-).Kupiłem używanego i amor skrętu był zdjęty.(jasne że wszystkie miały).Mimo iż w moto wpakowałem prawie tyle za ile go kupiłem to amora wciąż brak.Jak się na dwójce odkręci na przysłowiową pałę (w momęcie kiedy moto nie jedzie jeszcze prosto) to potrzepie kierą ale da się to opanować.Może japońce nie mają tyle krzepy co polski chłop....
Odpowiedz